Marek G. został wydalony z policji. Zostanie na pewno w areszcie
Marek G. został zatrzymany 31 września, 1 października Prokuratura Okręgowa w Katowicach postawiła mu dwa zarzuty. Pierwszy i najcięższy zagrożony karą dożywocia za zabójstwo swojej żony Anny, a także usiłowania nakłaniania świadków do składania fałszywych zeznań.
WSTRZĄSAJĄCA HISTORIA ANNY GARSKIEJ
Decyzją sądu został aresztowany na dwa miesiące, choć od samego początku Prokuratura Okręgowa w Katowicach wnioskowała o trzymiesięczny areszt.
- Sąd Okręgowy w Katowicach, na posiedzeniu w dniu 14 października, nie uwzględnił zażalenia obrońcy podejrzanego Marka G. na postanowienie Sądu Rejonowego Katowice – Wschód w Katowicach o zastosowaniu wobec niego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania - mówi prokurator Marta Zawada -Dybek z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
- Sąd przychylił się do naszego wniosku i zastosował trzymiesieczny areszt dla podejrzanego - dodaje pani prokurator.
Marek G. na pewno pozostanie w areszcie do 29 grudnia. Śledztwo w tej sprawie cały czas się toczy i opiera się na poszlakach, ponieważ ciała Anny Garski nigdy nie odnaleziono.
Marek G., jest także już byłym policjantem.
- Rozkazem komendanta wojewódzkiego 6 listopada został wydalony ze służby, ze względu na toczące się postępowanie, a także z uwagi na najcięższy zarzut, który na nim ciąży- poinformował Andrzej Gąska, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Marek G. służył w stopniu aspiranta sztabowego, pracował w Komendzie Miejskiej Policji w Sosnowcu w wydziale do walki z przestępczością gospodarczą.
Rodzina Anny długo czekała, na informacje w tej sprawie. Śledztwo toczyło się od 2012 roku, w końcu prokurator zdecydował o postawieniu zarzutów Markowi G., mężowi kobiety.
O sprawie pisaliśmy od 2012 roku. Od chwili, gdy dowiedzieliśmy się o zaginięciu Anny, wówczas 29-letniej kobiety. Anna Garska zaginęła 7 lipca 2012 roku. Dzisiaj jej rodzina odczuwa ogromną pustkę. Czy rodzice kobiety podejrzewali jej męża w dodatku policjanta?
- I tak i nie, podobno to się nazywa wyparcie. Wszystko wskazywało na to, że coś jest nie tak. Nie angażował się w poszukiwania, szybko wszedł w nowy związek - mówiła w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" Michalina Kaczyńska, mama Anny.
Przez ostatnie trzy lata śledczy z Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach badali sprawę zaginięcia żony policjanta. Sprawy nie odpuszczał także prokurator Zbigniew Jamrozy z Prokuratury Okręgowej w Katowicach, który skrupulatnie gromadził materiał dowodowy. Gdy czas nie pozostawiał już złudzeń, nastąpił przełom w sprawie. Marek G., usłyszał zarzut zabójstwa swojej żony Anny. Prokuratura zgromadziła ponad 20 teczek z aktami sprawy.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?