Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koncerty na rynku w Czeladzi [ZDJĘCIA]

Olga Krzyżyk
Koncerty na rynku w Czeladzi. W weekendy kwitnie życie na rynku w Czeladzi. Mieszkańców przyciąga muzyka i ogródki z parasolami. W sobotę zebranych bawiła Czeladzka Górnicza Orkiestra Dęta. Mieszkańcy odpoczywali przy dźwiękach trąbek, fletów, puzonów, klarnetów, saksofonów, czy perkusji. Orkiestrę poprowadził znakomity dyrygent – Józef Marczyński.

W zeszłym tygodniu na płycie czeladzkiego rynku stoczono bitwę na balony. W tym tygodniu także nie zabrakło atrakcji. Tym razem muzycznych. Rynek z tygodnia na tydzień przyciąga coraz więcej osób.

- O koncercie dowiedziałem się od znajomych. Spontanicznie postanowiłem przyjechać wraz z rodziną i troszeczkę się zrelaksować. Jest bardzo sympatycznie. Orkiestra przyciąga ludzi – mówi Marcin Pioskowik, który na czeladzki rynek przyjechał z Piasków wraz z trzynastomiesięcznym synem Jakubem i żoną.

Czeladzka orkiestra działa już 117 lat. Obecnie muzycy spotykają się na próbach raz w tygodniu. W składzie Czeladzkiej Górniczej Orkiestry Dętej jest 21 osób oraz dyrygent. Grają przy różnych okazjach: od barbórki poprzez śluby, pogrzeby, różne koncerty. Orkiestra reprezentowała też Czeladź na Łotwie, we francuskim mieście Aubi, czy w Żydaczowie na Ukrainie.

- Orkiestrę prowadzę już od 2011 roku. W składzie mamy emerytów, ale także młodzież i studentów. Każdy przychodzi grać z miłości do muzyki. Dziś przyjechaliśmy przed 18. Na początku było mało osób, ale z każda chwilą coraz więcej. Obawiałem się trochę skwaru, ale jest idealnie. Na prawdę bardzo przyjemnie się gra – mówi Józef Marczyński, dyrygent Czeladzkiej Górniczej Orkiestry Dętej.

Orkiestra bardzo mocno związana jest z tradycją górniczą. Co roku na Barbórkę, czyli tradycyjne święto górnicze, muzycy o 6 rano grają pobudki. Jak sami mówią, gra sprawia im ogromną satysfakcję.

- My jesteśmy z tego młodszego pokolenia. W orkiestrze gramy już 6 lat. Większość muzyków jest już na emeryturze. Niesamowite jest, jak panowie wspominają dawne czasu. Wiele się od nich uczymy. Orkiestra zagrała też, na naszych weselach. Traktujemy to jako dowód przyjaźni i szacunku – opowiada Mariusz Dyduch, który gra na trąbce oraz Monika Naglik grająca na saksofonie.

Na czeladzki rynek przybyli znajomi, rodziny z dziećmi, a także młodzież. Dzieci bawiły się przy fontannach, studni oraz małym placu zabaw. W te wakacje na płycie rynku gromadzi się coraz więcej osób.

- Jest bardzo przyjemnie, oby się tylko pogoda nie zepsuła. Widać, że rynek coraz bardziej się ożywia – mówi Mirosław Marczyński, który przyjechał z rodziną i ze swoją partnerką Livią Sinibaldi z Włoch.

To jednak nie koniec muzycznych atrakcji w Czeladzi. Już jutro, w niedzielę o 18 na rynku zabrzmią akustyczne dźwięki projektu Lilaine. Mieszkańcy kolejny dzień będą mogli spędzić przy dźwiękach muzyki.

-W tym roku zdecydowanie ożywił się czeladzki rynek. Muzyka zawsze przyciąga ludzi. Myślę, że też dobrym pomysłem byłoby zrobienie karaoke lub wieczorku tanecznego – wymienia pomysły Monika Przybył, mieszkanka Czeladzi.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto