Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klasa A Sosnowiec: Unia wygrała z Jednością, ale niespodzianka była blisko [ZDJĘCIA]

TOS
Klasa A Sosnowiec. - To niemożliwe - powtarzali po piątkowym spotkaniu z Unią Strzemieszyce piłkarze Jedności Strzyżowice. Walcząca o awans Unia niemal przez cały mecz miała kłopot z umieszczeniem piłki w bramce broniących się przed spadkiem gości. Jej zawodnicy wrócili z dalekiej podróży dopiero wtedy, gdy Jedność doprowadziła do remisu i ostatecznie zwyciężyli 4:1.

Unia Strzemieszyce to jeden z trzech zespołów - obok CKS-u Czeladź i Łazowianki Łazy - liczących się w walce o awans do klasy okręgowej. Jedność Strzyżowice w tabeli sosnowieckiej A-klasy jest przedostatnia i musi bronić się przed spadkiem. W piątek te dwie drużyny spotkały się na boisku w Dąbrowie Górniczej-Strzemieszycach. W meczu tym różnica w tabeli nie była jednak zbyt widoczna.

Do przerwy Unia, która w poprzednich trzech spotkaniach zdobyła aż szesnaście bramek, prowadziła 1:0. Piłkę w bramce Jedności umieścić zdołał Krzysztof Bąk. Gra drużyny ze Strzemieszyc nie powalała jednak na kolana, a goście zaczynali poczynać sobie coraz lepiej. W 77. minucie wyrównującego gola zdobył Tomasz Grzywacz i zapachniało niespodzianką. Jeśli jednak ktoś opuścił w tym momencie obiekt w Strzemieszycach, może żałować.

Piłkarze Unii zrobili to, do czego przyzwyczaili nas ostatnio piłkarze Zagłębia Sosnowiec - zapewnili sobie zwycięstwo w ostatnich minutach meczu strzelając w ciągu pięciu minut trzy bramki. Dwa razy bramkarza Jedności pokonywał Piotr Kapela, a raz kapitan gospodarzy Adrian Piątek.

- Były sytuacje w przeciągu całego meczu, ale nie strzeliliśmy gola. Drużyna przeciwna poczuła, że może coś jeszcze ugrać w tym meczu i dlatego tak było. Dopiero na koniec przeciwników opuściło szczęście, a nam dopisało. Tak jak to powiedział spiker: na takie akcje czekało się cały mecz. Było to ciężkie spotkanie. Zagraliśmy słabiej niż w poprzednich spotkaniach. Było trochę mało dokładności, ale liczy się wynik końcowy - mówił po spotkaniu grający trener Unii Sebastian Idczak.

- Chcemy wygrać wszystkie pozostałe mecze i awans będzie nasz. O to gramy. Wygraliśmy z Łazowianką i czekaliśmy, aż się potknie (drużyna z Łaz zremisowała w piątek w Wojkowicach - red.). Mamy jeszcze mecz zaległy z Ostoją Żelisławice - dodał kapitan gospodarzy Adrian Piątek.

- Brakło dzisiaj niewiele. Szacunek dla chłopaków za wkład w ten mecz. Byliśmy na straconej pozycji przed meczem, ale Unia przekonała się, że miejsce w tabeli odzwierciedla umiejętności. To dobry zespół, ale my mogliśmy się pokusić o niespodziankę - stwierdził z kolei szkoleniowiec Jedności Adam Katolik. - Zdajemy sobie sprawę, że walka o utrzymanie będzie ciężka. Zostało siedem kolejek. Teraz będzie dla nas okres prawdy - czy zasługujemy na A-klasę, czy będziemy musieli ją opuścić - podkreślił.

Unia: Maciejowski - Koziński, Grunt, Piątek, P.Pikuta, Stworzyjan, Kapela, Śmigiel (46. Idczak), Wróblewski (75. B.Pikuta), Bąk (60. Sitek), Jeleń, trener Sebastian Idczak
Jedność: Kwiatkowski - Gaworski (88. Kurowski), Możdżeń, Płoszański, Grzywacz, Barański, Zieliński, Kowalski, Mehlich, Grądzki (87. Rudziak), Walczak, trener Adam Katolik

Dokończenie 23. kolejki A-klasy w sobotę. Za tydzień Jedność Strzyżowice podejmować będzie Błękitnych Sarnów, z kolei Unię Strzemieszyce czeka wyjazdowe spotkanie z Milenium Wojkowice.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto