Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Działoszyn: Mieszkańcy przyszli pod ratusz. Było gorąco [ZDJĘCIA]

Zbyszek Rybczyński
Zbyszek Rybczyński
Kilkudziesięciu mieszkańców Trębaczewa przybyło wczoraj pod Urząd Gminy zademonstrować swoje niezadowolenie z postępowania władz. Ludzie mają za złe burmistrzowi, że złożył doniesienie do prokuratury w sprawie inwestycji, realizowanej kilka lat temu w Trębaczewie.

Najbardziej zirytowało ich to, że w sprawę został zamieszany proboszcz miejscowej parafii, który jest we wsi bardzo szanowany.

- Nasz ksiądz powinien przejść do historii, tyle zrobił dla naszej parafii. Dzięki niemu ludzie zaczęli wychodzić z domów, zawiązało się stowarzyszenie. Jest też bardzo pracowity. Jakim prawem teraz rzuca się na niego podejrzenia i ciąga po prokuraturach?! - grzmieli zgromadzeni przed ratuszem mieszkańcy.

Problem polega na tym, że śledczy zainteresowali się odnowionym w 2007 roku placem przed kościołem. O sprawie zrobiło się głośniej, gdy sympatyzujący z burmistrzem lokalny tygodnik opisał incydent podczas uroczystości w kinie Warta, gdy proboszcz Eugeniusz Krzyśko nie podał ręki burmistrzowi Rafałowi Drabowi. Burmistrz określił to zachowanie mianem bezczelnego, a gazeta nazwała księdza plebanem, co zdaniem mieszkańców świadczy o pogardzie. W artykule proboszcz poruszył sprawę zawiadomienia do prokuratury, tłumacząc, że nie podaje ręki "donosicielom".

Po tym, jak doszło do spotkania z delegacją mieszkańców w sali konferencyjnej, burmistrz wyszedł przed ratusz. Od razu został zasypany pytaniami. W sprawie incydentu z proboszczem stwierdził, że nie ma nic do księży i nikogo w nic nie wmieszał.

- Dlaczego złożył pan doniesienie w sprawie parkingu? Czy to są jakieś gierki polityczne wobec pana poprzednika?- dociekali mieszkańcy.

Szef ratusza stwierdził, że doszło do nieporozumienia. Przyznał wprawdzie, że doniesienie zostało złożone, ale nie w sprawie parkingu, lecz budowy ulicy Wiśniowej.

- Inwestycja nie została przeprowadzona do końca, choć poszły na to pieniądze. Miało być wykonane 500 metrów drogi, a zrobiono niecałe 300 - tłumaczy Rafał Drab. - Parking był odrębną inwestycją. Jeśli podczas kontroli wynikną jakieś nieścisłości, będę się starał wyjaśnić, że nie ma to związku.

Burmistrz wyjaśnił też, że zawiadomienie złożył na podstawie informacji, którą przekazał mu mieszkaniec Trębaczewa: - Jeśli ktoś składa w urzędzie tego rodzaju pismo, to muszę zareagować - mówił.

Mieszkańcy zarzucali jednak Drabowi, że przeczy sam sobie: - Skoro sprawa nie dotyczy parkingu, to dlaczego proboszcz jest wzywany do prokuratury?

- Doniesienie jest złożone w dwóch sprawach i pan o tym wie. Oczekujemy, że zostanie wycofane, bo jest dla nas krzywdzące i świadczy o tym, że pan się z nami nie liczy, choć my wiemy, że tak nie jest. Pan w tym doniesieniu nie wyraża własnego zdania. Liczymy, że wycofa pan tę skargę i ta sprawa się skończy - po tym wystąpieniu byłej radnej Doroty Rabiniak rozległa się burza braw.

Burmistrz zadeklarował na piśmie, że jeśli będzie taka możliwość prawna, to wycofa zawiadomienie. Jeden z mieszkańców stwierdził jednak, że to mydlenie oczu, bo z góry wiadomo, że takiej możliwości nie będzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto