Jak czytamy w raporcie Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w czwartek 21 lutego po godz. 14 zawaliła się ściana wewnętrzna trzypiętrowej kamienicy. Wewnątrz przebywało czterech pracowników firmy remontującej obiekt, ale zdążyli oni opuścić wcześniej obiekt. Nikt nie ucierpiał.
Prace zostały tymczasowo wstrzymane, trzeba było podjąć decyzję, co dalej. W piątek 22 lutego po godzinie 9 przy kamienicy spotkaliśmy przedstawicieli Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Będzinie, którzy podjęli decyzję o konieczności rozbiórki tylnej ściany budynku. Jak podkreślili obiekt jest zabytkowy, a sytuacja dynamiczna. Nie było więc ich zdaniem innego wyjścia, jak decyzja o konieczności rozbiórki tylnej ściany budynku. Na razie zachowana zostanie w obecnym kształcie ściana, która położona jest przy ulicy.
- W czwartek mieliśmy wietrzną pogodę, więc podczas kolejnych prac okazało się, że chwieje się ściana frontowa budynku. Natychmiast podjęliśmy więc decyzję o tym, by wszyscy pracownicy opuścili teren budowy. Szybko zabezpieczony został również cały teren przy kamienicy, by nic nie stało się przechodniom. Ściana osunęła się – mówi Przemysław Sendecki, kierownik robót budowlanych z Grupy Efekt. - Zawiadomione zostały wszystkie odpowiednie służby, wszyscy stanęli na wysokości zadania, cały czas współpracujemy. Ta sytuacja to efekt złego stanu technicznego budynku. Dopiero po zbiciu tynków okazało się, że jest gorzej niż mogliśmy zakładać. Będziemy się starać zachować te elementy i ściany, które będą gwarantowały możliwość przebudowy i budowy kolejnych kondygnacji oraz dachu. Chcemy się jednak skonsultować w tej sprawie ze specjalistami, a przede wszystkim z projektantem. Okazało się bowiem, że projekt przebudowy oparty został na ekspertyzie budowlanej z 2009 roku, a od tego czasu stan budynku znacznie się pogorszył. Na razie zabezpieczamy teren budowy, bowiem najważniejsze jest zdrowie naszych pracowników – dodaje.
W piątek trwa więc rozbiórka ścian, ale cała inwestycja zdaniem burmistrza Czeladzi nie jest zagrożona. - Kamienica ma swoje lata, tak więc na bieżąco musimy zmierzyć się z takimi sytuacjami, korygując plan działań – podkreśla Zbigniew Szaleniec, burmistrz Czeladzi. - Okazało się, że ściany szczytowe trzeba faktycznie wyburzyć, bowiem nie da się na nich ułożyć nowego pokrycia dachu. Pogłębiane są piwnice w tym obiekcie, a te elementy i ściany, które da się zachować zostaną zachowane. Pozostała część obiektu zostanie natomiast odbudowana – dodaje.
Remont i przebudowa kamienicy Konarzewskich w Czeladzi będzie kosztowała 5,7 mln zł. Wykonawcą prac jest konsorcjum firm z Siemianowic Śląskich, które należą do Grupy Efekt. Zakres modernizacji obejmuje między innymi remont elewacji, wymianę pokrycia dachowego na nową z blachy miedzianej, pojawią się nowe okna, drzwi. Rozebrany ma zostać budynek gospodarczy oraz handlowy, a całość ma zostać również uzupełniona o nową część.
Miasto pozyskało na przebudowę kamienicy dofinansowanie w kwocie ponad 3 mln zł, a dodatkowe 900 tys. zł na prowadzenie działalności społecznej w tym obiekcie. Docelowo ma tu bowiem powstać Centrum usług społecznościowych i aktywności lokalnej, gdzie mieszkańcy będą mogli liczyć m.in. na pomoc doradców zawodowych, np. w powrocie na rynek pracy, spotkania grup wsparcia, a także organizację wydarzeń kulturalnych.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
