Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Złotoryi blokuje budowę stylowej kamieniczki w centrum miasta

Piotr Kanikowski
Grzegorz Baran na działce, którą miasto chce mu odebrać
Grzegorz Baran na działce, którą miasto chce mu odebrać Piotr Krzyżanowski
Piekarz chciał postawić stylową kamieniczkę. Władze Złotoryi próbują odebrać atrakcyjny grunt.

Burmistrz Złotoryi próbuje pozbawić piekarza Grzegorza Barana praw do najatrakcyjniejszej działki w centrum miasta. Miała stanąć na niej stylowa kamieniczka: na parterze lokale pod wynajem, wyżej ośrodek szkoleniowy dla piekarzy i cukierników. Realizacja inwestycji skomplikowała się jednak, gdy parafia Narodzenia Najświętszej Marii Panny, wznosząca obok plebanię, weszła na grunty sąsiadów, w tym nieruchomość Barana.
- Musiałem przeprojektować swoją kamieniczkę. To opóźniło budowę - mówi Baran.

Tymczasem burmistrz uznał, że ma podstawy, by pozbawić piekarza nieruchomości. Umowa wieczystego użytkowania zobowiązywała go do rozpoczęcia prac w połowie 2006 r. i zakończenia inwestycji najpóźniej 31 stycznia 2010 roku.

Miasto skierowało przeciwko Baranowi pozew do sądu. Najpierw musi być jednak rozwikłana sprawa inwestycji prowadzonej przez parafię. Weszła ona na cudzy grunt na podstawie zatwierdzonego przez Urząd Miejski w Złotoryi projektu budowlanego i wydanego przez burmistrza pozwolenia na budowę.
Dziś wiadomo, że decyzja burmistrza o pozwoleniu na budowę plebanii została wydana z naruszeniem prawa. Potwierdziło to postępowanie administracyjne, jakie na wniosek poszkodowanych - Grzegorza Barana i Stanisława Solarza - toczyło się przed wojewodą dolnośląskim.
30 października wojewoda stwierdził nieważność decyzji burmistrza w części pozwalającej parafii na umieszczenie otworu drzwiowego i dwóch okien. W kwestii naruszenia granic wojewoda się nie wypowiedział.

Na początku stycznia Grzegorz Baran zaskarżył jego decyzję do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Warszawie. Dysponuje wynikami pomiarów zrobionych przez biegłych geodetów. Na tej podstawie twierdzi, że w Urzędzie Miasta w Złotoryi sfałszowano mapki, żeby umożliwić parafii inwestycję. - Składam doniesienie do prokuratury - zapowiada Grzegorz Baran.

Walczy już nie tylko o swoje prawo do działki przy ul. Basztowej, ale też o przetrwanie. Jak twierdzi, podlegli burmistrzowi urzędnicy utrudniają rozpoczęcie budowy kamieniczki. A ma podpisane umowy z firmami budowlanymi i jeśli nie będzie mógł się z nich wywiązać, zapłaci wysokie kary rzędu 300-400 tys. zł. A to grozi mu bankructwem.

Od wtorku zabiegaliśmy o stanowisko w tej sprawie Urzędu Miejskiego w Złotoryi. Daremnie. Nie pomogły mejle i dziesiątki telefonów. Czy burmistrz uważa, że nikomu nie musi się tłumaczyć?

Ulica Basztowa
Działka, którą burmistrz chce odebrać Grzegorzowi Baranowi, to najatrakcyjniejszy teren do zagospodarowania w całej Złotoryi. Leży przy odrestaurowanej ul. Basztowej - głównym deptaku miasta - blisko Rynku, Muzeum Złota i kościoła Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Na szlaku każdej wycieczki, przy trakcie spacerowym. Na nieruchomość - poza placem - składa się niewielki, parterowy budyneczek z lat siedemdziesiątych, wciśnięty między dwie zabytkowe kamienice. Kiedyś była tu najpopularniejsza w mieście kawiarnia Zorba. Teraz jest sklep. Grzegorz Baran zamierzał go zburzyć i wznieść w tym miejscu plombę, która pasowałaby do starej zabudowy Złotoryi.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto