50-latek zmarł po wyjściu ze szpitala w Czeladzi
Z informacji jakie udało nam się uzyskać w tej sprawie, wynika, że mężczyzna do szpitala powiatowego w Czeladzi przyjechał sam samochodem. Na miejscu został zbadany przez lekarza, który rozpoznał u niego zatrucie pokarmowe, wypisał receptę i odesłał do domu.
Chwilę później, po wyjściu z budynku mężczyzna zmarł przed bramą wjazdową do szpitala, mimo podjętej przez lekarzy reanimacji.
- Mężczyzna zgłosił się do szpitala do nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej. Skarżył się na ból brzucha, tłumaczył, że się struł. Został zbadany przez lekarza, otrzymał także leki rozkurczowe. Lekarz wypisał mu także receptę i odesłał do domu. Chciałbym zdementować plotki. Mężczyzna został przyjęty przez lekarza i zbadany. Nie został odesłany z kwitkiem do domu, tak jak to sugerowano na początku, że nie został w ogóle zbadany - mówi Jacek Kołacz, dyrektor powiatowego szpitala w Czeladzi i Będzinie.
Na razie nie wiadomo co było przyczyną śmierci mężczyzny. Śledczy nie wykluczają, że lekarz mógł popełnić błąd. Sprawę ma wyjaśnić sekcja zwłok.
- Prokuratura zarządziła już sekcję zwłok mężczyzny. Zlecono nam zabezpieczenie całej dokumentacji. To wszystko co na chwilę obecną mogę powiedzieć - poinformował Paweł Łotocki, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Będzinie.
Zabezpieczono także nagranie z monitoringu szpitala. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Będzinie.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?